Podobno majówka w Polsce była zimna i deszczowa…. podobno…. ale nie w Bieszczadach :))) Tu świeciło piękne słońce, wszystko kwitło, śpiewało i tętniło życiem….
W tak pięknych okolicznościach przyrody przyszło nam swatać fotografię z rozwojem osobistym. A wszystko to pod czujnym okiem pani psycholog Magdy Sz.
Zadania były trudniejsze niż na maturze, ale niektórzy świetnie sobie poradzili z linią życia czy z okienkiem Johari 🙂
Znacznie łatwiej było przejrzeć się w krzywym zwierciadle, zwłaszcza jeśli…. wyszczuplało ;)))
Wyszczuplały także wycieczki w góry…
Można też było zagrać Jezioro Łabędzie 😉
albo poćwiczyć podnoszenie…. obiektywów 🙂
Nie mogło zabraknąć wypału węgla…
…ani wizyty u Burego i jego słynnych dusiołków, które mają magiczną moc 🙂
Uwielbiamy wszelkie rozmowy, a szczególnie dialogi na cztery nogi 🙂
no i nocne Polaków rozmowy…..
I choć każdy z nas jest całkiem inny…
…to nic nas tak nie łączy jak wspólne fotografowanie 🙂