Nasza delegacja udała się do Jakuszyc. Zaśnieżone góry spowijała mgła
Fot.anjao
Wieczorny wyścig był prawdziwym wyzwaniem. Przyszło nam fotografować nie tylko w egipskich ciemnościach, ale i w strugach deszczu
Fot. anjao
W dzień też padało. Mimo to, nie poddałyśmy się. Tu zresztą nikt się nie poddawał… Walka była emocjonująca!
No i te jęzory falujące na wietrze!!!
Fot. anjao
A po wyścigu…. dobre jedzonko i ciepły boks wyścielany słomą…
Pogoda co prawda nas nie rozpieszczała, ale za to pieski wciąż się chciały przytulać 🙂
Fot. anjao
Za rok z pewnością tu wrócimy… Może pogoda lepsza dopisze. Bo o psi zapał i uczucia jesteśmy spokojne 🙂