Pogoda zapowiadała się fatalna. Zastanawialiśmy się, co będziemy w tym deszczu robić przez cztery dni… Tymczasem pierwszego poranka…
Wygląda na to, że możemy iść w plener!
To gdzie ten deszcz??? Tam, tam się schował!
No to czekamy…
Tymczasem za górami za lasami…
Niektórzy szczególnie mocno rzucili się na góry…
a inni na skądinąd słoneczne słoneczniki…
Nawet zimno nie chciało być! Było wręcz całuśnie ciepło…
Po długich poszukiwaniach, udało nam się w końcu znaleźć prawdziwe bieszczadzkie błoto!!!
i prawdziwą bieszczadzką jesień…
I znów będziemy tęsknić…